A jednak Vista..

W pierwszej notce pojawił się wątek Visty i XPeka. Ktoś mnie nawet pytał, o co z tym chodziło. I teraz mogę tę kwestie wyjaśnić. Sprawa dotyczyła tego, jak długo nowy blog się utrzyma. Czy będzie nowym, długim etapem niczym winda XP, czy też tymczasowym, nieudanym projektem jak Vista. No i okazał się Vistą. Może nie tyle był to projekt nieudany, ale za to krótkotrwały, bo nawet roku nie przetrwał.
/Pati Yang - Over/
I teraz wypadałoby wyjaśnić czemu. Powodów pewnie wiele, ale jeden okazał się przysłowiowym gwoździem do trumny. O co chodzi? Ano o to, że w sieci nie można być anonimowym. Sieć jest niebezpieczna. A programy statystyczne skrzętnie rejestrujące każdy ruch na mojej stronie bezlitośnie to potwierdzały. A że czasu brak, że to, że tamto.. To również swoje znaczenie miało.
Mogę powiedzieć jedynie, że podobał mi się ten blog. Podobała formuła. Podobało to, że udawało mi się przemycać pewnie treści, ukryte poniekąd, i pewnie mało kto sobie zdawał z tego sprawę, że tak wiele informacji było dostępnych prawie jak na dłoni.. I chyba o to chodziło. Nie lubiłem pisać wprost.
I to chyba wszystko. Raczej już się nie spotkamy w sieci w takich okolicznościach. Za to ja nadal będę obserwował, zaglądał, czytał i czasem komentował linki ulubione, więc nie obgadujcie mnie, bo nic mojej uwadze nie umknie. Będę niczym wielki brat..patrzył.
Komentarze (3):
pierdoła - i tyle w tym temacie, o! ;P a od Visty z dala, ja mam Vistę i jestem zadowolony, o! :]
I to wszystko co masz nam do powiedzenia w sprawie prowadzenia bloga? A idź w pizdę! Haha ;P
No nic ja już dodałem ponownie do ulubionych z nadzieją, że powracasz a tu... Dupa blada - CZOPEK MONDZIOŁOWATY!!! ;)
No proszę..
A już się ucieszyłam, żeś odblokowany
święta naiwności...
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna